środa, 5 września 2012

Oneshot - 11 "Dominacja"

                Kiedy po raz pierwszy zjawiłeś się w Organizacji, nie wiedziałem, co powiedzieć. Wyniosły wzrok i władcza postawa były pierwszym, co w Tobie dostrzegłem. Patrzyłeś tak zimnym, lodowatym wzrokiem. Kilka godzin wcześniej wymordowałeś całą swą rodzinę. Jak się z tym czułeś, Itachi? Podobało Ci się to? Czułeś skok adrenaliny w swych żyłach? A może podniecenie ogarnęło Twój umysł?
                Nie wiem, czym się kierowałeś i wiesz co? Gówno mnie to obchodziło! Przybyłeś do nas! Stałeś się jednym z nas. Stałeś się własnością Akatsuki… MOJĄ WŁASNOŚCIĄ!
                Masz pojęcie jak podobały mi się te myśli? Nie… Na pewno nie…
                Od razu przypadłeś mi do gustu. Dopiero wchodziłeś w wiek dojrzewania. Byłeś dużo niższy niż teraz. Cichy, spokojny. Nie… Nie zachowywałeś się jak inne osoby w Twoim wieku. Podobało mi się to. Udawałeś dorosłego, choć nim nie byłeś. Mały, głupi dzieciak, który wymordował klan, a następnie szukał sobie zacisznego kąta.
                Masz pojęcie jak rozkosznie wyglądałeś? Chciało mi się śmiać, kiedy zabrałem Cię do swego pokoju, by omówić szczegóły twego przystąpienia. Kiedy spoglądałem na ciebie z perwersyjnym uśmiechem, pomimo pozornego chłodu, rumieniłeś się. A ja czułem, że mam nad Tobą władzę. Pożądałem Cię już wówczas!
                Teraz, kiedy jesteśmy razem cieszę się, iż przybyłeś tamtego dnia do Akatsuki. Po każdej misji wracasz do kryjówki, wracasz do mnie. I wówczas jesteśmy sami. Mamy siebie. Zwłaszcza w nocy. Nikt nam nie przeszkadza. Jest cudownie!
                Cholera! Jak mi tego brakuje za każdym razem, kiedy ruszasz na misje! Najchętniej w ogóle bym Ci ich nie przydzielał. Trzymałbym Cię pod kluczem dniami i nocami, jak ptaka w złotej klatce…
                Bo czyż nie jesteś równie niezależny jak wzbijający się do lotu ptak? A jednak… Ja podcinam Ci skrzydła. Zadaję Ci ból, by mieć pewność, że będziesz tylko mój! Boli Cię to? Co z tego?! Przecież obaj wiemy, że nie obchodzi mnie, co czujesz! Jestem Twoim bogiem i tylko to się liczy!
                Należysz do mnie! Ta słodka dominacja, którą Cię obejmuję. Czujesz ją, prawda? I nienawidzisz, wiem to. I właśnie dlatego jest to tak pieprzenie podniecające! Dlatego, że Ty tego nie chcesz!
                Uwielbiam sprawiać Ci ból.Czymże byłoby życie bez niego?
                Odpowiedzieć Ci?
                Niczym! Byłoby marną imitacją! Oszustwem! Gdyby nie istniało cierpienie, skąd moglibyśmy wiedzieć czym jest radość? Czym jest szczęście? Ale Ty to wiesz, prawda? Dzięki mnie i mojej wspaniałej dominacji zarówno nad Twym ciałem jak i umysłem!
                W tej chwili stoję nad Twym nagim ciałem. Patrzysz na mnie ze zgrozą, pomieszaną z nienawiścią. Co czujesz? Kpię sobie z Ciebie. Obrażam. Wyśmiewam. Chwilę później zaczynam naszą zabawę od delikatnych nacięć na miękkiej, jedwabnej, bladej niczym ściana skórze. Syczysz z bólu. Obrzucasz mnie rozwścieczonym spojrzeniem.
                Śmieję się z tego. Wiesz, że słodko wyglądasz? A za chwilę będzie jeszcze lepiej. Wezmę Cię całego, jak każdej nocy. Będziesz mój. Będę Cię wykorzystywał, jak tylko będę chciał, słuchając z upojeniem Twych jęków i krzyków.
                A wiesz, że moja dominacja nie bierze się z niczego? To odwet! Za to, jak patrzysz na tego blond idiotę! Za to, że widzę pożądanie w Twoich oczach, ilekroć z nim rozmawiasz.
                Dziwisz się? Tak! Dokładnie! Wiedziałem o tym! Od dawna! Od kiedy dołączył do Akatsuki! Sądziłeś, że tego nie dostrzegę? Jakiś ty naiwny! Zupełnie jak on!
                Jawnie sobie z Ciebie kpię… I co? I tak jesteś mój! Należysz do mnie! Cały! Niezaprzeczalnie! A jeśli ktoś spróbuje temu zaprzeczyć, srogo tego pożałuje!
                Tak! Nie oddam Cię! Będę nad Tobą dominował zawsze i wszędzie! Bo widzisz, Uchiha… Byłeś, jesteś i będziesz mój i tylko MÓJ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz