Kiedy
po raz pierwszy zjawiłeś się w Organizacji, nie wiedziałem, co
powiedzieć. Wyniosły wzrok i władcza postawa były pierwszym, co w Tobie
dostrzegłem. Patrzyłeś tak zimnym, lodowatym wzrokiem. Kilka godzin
wcześniej wymordowałeś całą swą rodzinę. Jak się z tym czułeś, Itachi?
Podobało Ci się to? Czułeś skok adrenaliny w swych żyłach? A może
podniecenie ogarnęło Twój umysł?
Nie
wiem, czym się kierowałeś i wiesz co? Gówno mnie to obchodziło!
Przybyłeś do nas! Stałeś się jednym z nas. Stałeś się własnością
Akatsuki… MOJĄ WŁASNOŚCIĄ!
Masz pojęcie jak podobały mi się te myśli? Nie… Na pewno nie…
Od
razu przypadłeś mi do gustu. Dopiero wchodziłeś w wiek dojrzewania.
Byłeś dużo niższy niż teraz. Cichy, spokojny. Nie… Nie zachowywałeś się
jak inne osoby w Twoim wieku. Podobało mi się to. Udawałeś dorosłego,
choć nim nie byłeś. Mały, głupi dzieciak, który wymordował klan, a
następnie szukał sobie zacisznego kąta.
Masz
pojęcie jak rozkosznie wyglądałeś? Chciało mi się śmiać, kiedy zabrałem
Cię do swego pokoju, by omówić szczegóły twego przystąpienia. Kiedy
spoglądałem na ciebie z perwersyjnym uśmiechem, pomimo pozornego chłodu,
rumieniłeś się. A ja czułem, że mam nad Tobą władzę. Pożądałem Cię już
wówczas!
Teraz,
kiedy jesteśmy razem cieszę się, iż przybyłeś tamtego dnia do Akatsuki.
Po każdej misji wracasz do kryjówki, wracasz do mnie. I wówczas
jesteśmy sami. Mamy siebie. Zwłaszcza w nocy. Nikt nam nie przeszkadza.
Jest cudownie!
Cholera!
Jak mi tego brakuje za każdym razem, kiedy ruszasz na misje!
Najchętniej w ogóle bym Ci ich nie przydzielał. Trzymałbym Cię pod
kluczem dniami i nocami, jak ptaka w złotej klatce…
Bo
czyż nie jesteś równie niezależny jak wzbijający się do lotu ptak? A
jednak… Ja podcinam Ci skrzydła. Zadaję Ci ból, by mieć pewność, że
będziesz tylko mój! Boli Cię to? Co z tego?! Przecież obaj wiemy, że nie
obchodzi mnie, co czujesz! Jestem Twoim bogiem i tylko to się liczy!
Należysz
do mnie! Ta słodka dominacja, którą Cię obejmuję. Czujesz ją, prawda? I
nienawidzisz, wiem to. I właśnie dlatego jest to tak pieprzenie
podniecające! Dlatego, że Ty tego nie chcesz!
Uwielbiam sprawiać Ci ból.Czymże byłoby życie bez niego?
Odpowiedzieć Ci?
Niczym!
Byłoby marną imitacją! Oszustwem! Gdyby nie istniało cierpienie, skąd
moglibyśmy wiedzieć czym jest radość? Czym jest szczęście? Ale Ty to
wiesz, prawda? Dzięki mnie i mojej wspaniałej dominacji zarówno nad Twym
ciałem jak i umysłem!
W
tej chwili stoję nad Twym nagim ciałem. Patrzysz na mnie ze zgrozą,
pomieszaną z nienawiścią. Co czujesz? Kpię sobie z Ciebie. Obrażam.
Wyśmiewam. Chwilę później zaczynam naszą zabawę od delikatnych nacięć na
miękkiej, jedwabnej, bladej niczym ściana skórze. Syczysz z bólu.
Obrzucasz mnie rozwścieczonym spojrzeniem.
Śmieję
się z tego. Wiesz, że słodko wyglądasz? A za chwilę będzie jeszcze
lepiej. Wezmę Cię całego, jak każdej nocy. Będziesz mój. Będę Cię
wykorzystywał, jak tylko będę chciał, słuchając z upojeniem Twych jęków i
krzyków.
A
wiesz, że moja dominacja nie bierze się z niczego? To odwet! Za to, jak
patrzysz na tego blond idiotę! Za to, że widzę pożądanie w Twoich
oczach, ilekroć z nim rozmawiasz.
Dziwisz
się? Tak! Dokładnie! Wiedziałem o tym! Od dawna! Od kiedy dołączył do
Akatsuki! Sądziłeś, że tego nie dostrzegę? Jakiś ty naiwny! Zupełnie jak
on!
Jawnie
sobie z Ciebie kpię… I co? I tak jesteś mój! Należysz do mnie! Cały!
Niezaprzeczalnie! A jeśli ktoś spróbuje temu zaprzeczyć, srogo tego
pożałuje!
Tak! Nie oddam Cię! Będę nad Tobą dominował zawsze i wszędzie! Bo widzisz, Uchiha… Byłeś, jesteś i będziesz mój i tylko MÓJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz